Kate POV:
Ta róża którą mi wręczył i to w jaki sposób mi się tłumaczył, było naprawdę słodkie. Postanowiłam że trochę się z nim zabawie, zaczęłam biec , a on mnie gonił , po chwili mnie złapał za biodra i obrócił ,tak ze teraz byłam z nim twarzą w twarz . Widziałam jak patrzy mi w oczy , niewiedziałam co powiedzieć, robić, wiec patrzyłam mu raz na usta a raz w oczy .-ymm... -Kate kurde tylko na tyle cię stać!
-Nic już nie mów Kate- Justin , wyszeptał patrząc mi w oczy , a po chwili złączył nasze usta w pocałunku który z chęcią mu oddałam. Jego usta były takie miękkie. Justin pogłębił pocałunek, a ja oplotłam ręce wokół jego szyji żeby było mi wygodniej . Po kilku minutach oderwalismy się od siebie . Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam , a on zrobił tak samo .
-ym ... Przepraszam , nie powinnienem cię całować.
-Justin , nie przepraszaj , nie masz za co mnie przepraszać. Cieszę się że mnie pocałowałeś, też tego chciałam tak samo jak ty .
-serio?!!!! To znaczy serio?.
-hahah tak Justin , nie wiem czemu ale , muszę ci powiedzieć że coraz bardziej mi się podobasz . -uśmiechnełam się , a on mnie przytulił. Zauważyłam że coś mu wyleciało, jakaś karteczka . Schylilam się i mu ją sięgnęłam , przy okazji sprawdzając co tam było napisane. NUMER TELEFONU ?!
-Justin? Co to jest? -pokazałam mu karteczkę z numerem.
-numer telefonu , a co nie widać?
-tyle to widzę, ale kogo to numer ?
-ehh kiedy kupywalem ci róże, sprzedawczyni mi go zapisała i podała.
-aha , rozumiem no to zadzwoń do niej, na pewno na to czeka . - Było mi smutno trochę ale cóż tak już bywa . Spojrzałam na Justina i biegłam ile sił w nogach .
-Kate! Kate deska ! Poczekaj! -słyszałam jak mnie woła, lecz nie chciałam z nim gadać . Po chwili poczułam parę silnych rąk na moich ramionach , a potem ktoś mi zakrył usta i wrzucił do jakiejś furgonetki. Zaczęłam płakać, krzyczałam ale marne . Teraz żałuję że uciekłam od Justina . Boże czy oni mnie chcą zabić?! Kim oni w ogóle są!?!
-Kim wy jesteście? Dlaczego mnie porwaliscie ? Gdzie jedziemy ?
-zamknij ryj suko ! -krzyknął jakiś blondyn , przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć, od razu tego pożałowałam , mój policzek zaczął mnie strasznie piec . Czy ten gnojek mnie uderzył?!
-To bolało idioto!
-uuu pyskata haha. Zobaczymy czy będziesz taka jak już z tobą skończę.
Zrobiłam wielkie oczy , przełknęłam sline . Więc jednak oni chcą mnie zabić, ciekawe za co jak ja im nic nie zrobiłam.
-Dlaczego chcesz mnie zabić? -mówiłam płacząc
-Zapytaj się twojego chłopaka.
-ja nie mam chłopaka.
-To kim jest dla ciebie Bieber ?!
-Kto? Bieber?- udawałam że nie wiem o kogo chodzi
-nie udawaj głupiej kochanie . Chodzi mi o tego skurwiela Justina z którym się całowałaś w parku ! Kim on dla ciebie jest ?!
-T-t-to mój przyjaciel . Czemu ja tutaj siedzę a nie on jeżeli chodzi wam o niego.
-bo jeżeli ty zginiesz to on bedzie bardziej cierpiał haha.
-Proszę. Nie zabijacie mnie , chce wrócić do domu.
-Jak mi ciebie szkoda skarbie , a teraz koniec przejażdżki. . Brąd wyciągnij tą suke .
-co? - zrobiłam wielkie oczy , a po chwili poczułam jak ktoś mnie ciągnie za włosy bardzo mocno i rzuca na ziemię.......
_________________________________________________
Hejo. Ten rozdział. Dedykuje Marcie.S. i Agacie.Z. Kocham was mordeczki !! Do następnego... Dużo się porobiło haha
CZYTASZ = KOMENTUJ
5 KOMENTARZY = NEXT
Też cię kocham <3<3<3<3 :** #Agata
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO <3 . Dodaj szybko rozdział albo się chyba powieszę . <3
OdpowiedzUsuńDodajj . Szybkoo <3
OdpowiedzUsuńWpadałam na tw bloga dzisiaj i już wiem że jest świetny .
OdpowiedzUsuńHej ! Mój jest już 5 . Czekamm .
OdpowiedzUsuńMasz jeszcze 6 kom daaaajesz no ;c #Agata
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog ever !! Jesteś świetna nie przestawaj!! :) @TheKlaudiaK
OdpowiedzUsuń